Ano… Bigo…, czyli największy wróg dla zdrowia

Dwa powyższe początki słów brzmią tajemniczo, ale dopisując dalszy ciąg, przynajmniej jedno jest nam doskonale znane, czyli: ANOREKSJA.

Myślę że większość z nas słyszało o tej chorobie, niektórzy znas zetknęli się z nią w swoim otoczeniu. Niestety nic dobrego nie oznacza, ponieważ na anoreksję umiera bardzo dużo ludzi. Według statystyk nawet do 70% młodych ludzi jest w początkowym stadium tej choroby. Jest to zazwyczaj strach przed otyłością.Nikt nie chce być grubym z wyboru lub choroby np. cukrzycy. Takie osoby odmawiają jedzenia, bądź wyrzucają je, żeby tylko nie przyjmowaćżadnych kalorii.

Przede wszystkim bardzo szkodliwa jest niewiedza z zakresu dietetyki.Owszem, nie wszyscy muszą się na niejznać, ale są odpowiednie osoby, które mogą pomóc. W internecie są setki rodzajów diet, które niby w szybki sposób pomogą nam pozbyć się niechcianych kilogramów. Tylko nikt nie pisze o tym, że przez takie diety może w szybkim tempie nastąpić efekt jojo i przytyjemy dwa razy tyle, ile straciliśmy lub jeszcze więcej.

Lęk przed przytyciem może doprowadzić do paranoi i niektórzy zaprzestają przyjmowania jakichkolwiek posiłków. Niestety ta choroba nie wybiera ile pacjent ma lat, więc zapadają na nią coraz młodszeosoby, a nawet dzieci. Dużym problemem jest otoczenie, w którymżyjemy.Jak dobrze wiemy, w latach szkolnych ludzie inni niż my sami nie są lubiani, a wręcz nawet wyśmiewani. Takie nastawienie społeczeństwa lub nawet najbliższych osób doprowadza najczęściej do tragedii. Nawet rodzice nie dostrzegają problemu, bo są zbyt zapracowani i zabiegani. Jeżeli ich dziecko nie jest grube to jest wszystko w porządku.Nie otrzymując żadnejpomocy, ani oparcia popadają w jeszcze większe problemy, które mogą skończyć się tragicznie dla dziecka, jak i rodziców.

Drugim problemem, o którym mało się słyszy jestBIGOREKSJA.Niestety, tak samo groźnym dla zdrowia. Największym odsetkiem chorych są zapewne mężczyźni, ale kobiet też to dotyka. Choroba ta polega na pragnieniu bycia większym, bardziej umięśnionym, czy wyrzeźbionym. Ale niestety drogą naturalną nie zawsze jest to możliwe,więc zaczynamy sięgać po środki nie do końca zdrowe dla organizmu.

Zawsze powtarzam, że sport to zdrowie, który może nas uchronić przed wieloma chorobami. Jednak,gdy pasja do sportu zaczyna stawać się dla nas obsesją, możemy więcej na tym stracić niż zyskać. Mordercze kilkugodzinne treningi mogą bardzo przeciążyć nasze ciało, a regeneracja jest tak samo ważna jak sam trening (jeżeli nawet nie bardziej), w końcu mięśnie rosną jak odpoczywamy, a nie podczas treningów. Restrykcyjne diety i cotygodniowe obcinanie kalorii w połączeniu z treningami w nadmiernej ilości są niezbyt dobrym rozwiązaniem.Aby mięsień rósł potrzebne jest paliwo – między innymi białko.Poza tym potrzebujemy energii do codziennego, prawidłowego funkcjonowania.

Musimy pamiętać o zdrowym rozsądku, bo niestety praca nad własnym ciałem to nie sprint, tylko maraton.Dla niektórych z nas może to być zbyt długi proces, szybko zatracając się  w tym, co robimy.

 

Pozdrawiam

Rafał Nodzak (Fit Men)