Ruch to zdrowie

Każdy to wie, każdy to słyszał. Dobrym zwyczajem jest ruszyć się z kanapy lub z fotela, odstawić przy tym piwo zamieniając je na wodę.

Wszystko ładnie pięknie i łatwo się wydaje to zrobić. Czy na pewno?

No jasne, że łatwo, tylko ludzie lubią sobie komplikować życie i znajdować mnóstwo problemów czy wymówek. Zaczynając od tego, że nie mają się w co ubrać ( zwłaszcza kobiety;)). Przecież w byle czym nie wyjdzie z domu, bo co ludzie powiedzą. Z tym, że to nie szata zdobi człowieka, a człowiek szatę. Już na pewno markowa odzież nie zrobi z nas sportowca, a tym bardziej sportowca roku. Tak samo wykupienie karnetu na siłownię, nie zagwarantuje nam zostania kulturystą. Na początek dobrze jest wyciągnąć z szafy dresy takie, jakie mamy, jeśli sport nas wciągnie wtedy wybierzmy się na zakupy. Często bywa tak: noworoczne postanowienie, super zakupy za super kasę i w super ciuchach lecimy na siłownię dwa razy i koniec. Zakupy jednak nie były potrzebne, a tu kasa wydana. Spodenki leżą na dnie w szafie. Tak samo z karnetami, czy ostatnio modnymi kartami multisport. Kupujemy, płacimy nie małe pieniądze, a karta czy karnet leży w portfelu i się kurzy. Zawsze wszystko zaczyna się od głowy, to w niej rodzą się pomysły czasem fajne, a czasem nie koniecznie. Nie wszyscy lubią siłownię, trampolinki, zajęcia grupowe czy indywidualne. Jeden lubi biegać, inny grać w szachy i dobrze, bo wszyscy nie mogą robić wszystkiego, bo by było nudno na tym świecie. Więc człowieku, jeden z drugim, nie gnaj jak wszyscy koledzy na siłownię, nie graj w piłkę nożną, tylko dlatego, że Lewandowski jest teraz na topie. Zwłaszcza, jeśli sportem jaki do tej pory uprawiałeś było pójście do lodówki po piwo i czołganie się na kanapę. Zacznij od małych rzeczy: w domu parę przysiadów, parę pompek, zrób pięć pajacyków. Niby to nic wielkiego, a jednak zrobiłeś coś więcej niż większość twoich znajomych przez całe życie, gdyż nawet na W-F w szkole mieli L4. Zacznij małymi krokami, nie forsuj się, gdyż bardziej może cie to demotywować niż motywować. Daj sobie czas, a może dzięki temu kiedyś zrobisz wielkie rzeczy, odnajdziesz się w bardziej wymagających dyscyplinach i zostaniesz mistrzem. Grunt, to plan ile razy w tygodniu będziesz ćwiczył/ćwiczyła i jakie to będą ćwiczenia. Tego się trzymaj. Nikt nie urodził się na tyle mądry, żeby wejść na siłownię i wiedzieć jak ćwiczyć. Ludzie chodzący regularnie na siłownię w 90% przypadków wykonują ćwiczenia nieprawidłowo. Więc, albo mają szczęście i nie ulegli kontuzji, albo niestety mieli, ale są na tyle uparci i nie była aż tak poważna, że dalej w tym siedzą. Także, nie od razu Kraków zbudowali, a Lewandowski nie od razu został snajperem roku, tylko doszli do tego małymi krokami, mimo porażek dalej systematycznie robili swoje. Grunt to być konsekwentnym w tym, co sobie założymy, nie uda się w tym roku to może w kolejnym, czas i tak płynie, a tylko od nas zależy, w jaki sposób go spożytkujemy. Spacer to też może być dobry początek do wielkich rzeczy. Najpierw parę minut, później parędziesiąt, a potem może i pobiegniesz w maratonie? Myśleliście o tym? Może i na początku dużym problemem jest dla ciebie hantelka 1 kilowa lub 5 kilowa (tak, wiem wstyd jak wkół same „karki”). Też przez to przechodziłem, ale nie rwałem się do większych ciężarów, bo wiedziałem, że na wszystko przyjdzie czas i uniknę dzięki temu urazów. Może od takich małych ciężarów, później przejdziesz do naprawdę wielkich, zbudujesz świetną sylwetkę i zostaniesz mistrzem kulturystyki? Bądź po prostu wciągniesz się w to wszystko i zaczniesz motywować innych, zaczniesz pisać artykuły i będziesz zadowolony. Dobrze swoje marzenia przekuć w cele i je realizować krok po kroku, a tego nikt nam nie odbierze.

Pamiętajmy, że praktycznie wszystko jest możliwe prędzej czy później, czy to zrzucić 20 kilo lub 40 nadwagi, bądź wygrać w piłkę czy zostać po prostu sobą i codziennie przekraczając swoje granice zrobisz to, co kiedyś byś uważał za nie możliwe.

Uwierz w siebie, nie szukaj wymówek, bo one są dla ludzi leniwych lub dla tych, co się boją. Ty przecież zawsze chciałeś być mistrzem, żeby cię wszyscy podziwiali, ale nie za to gdzie byłeś na wakacjach czy ile imprez zaliczyłeś, tylko za to, czego dokonałeś, gdy inni w ciebie nie wierzyli. Jedną z lepszych motywacji jest to, że jest grono osób, które mówią, że nam się nie uda, więc wtedy odstaw piwo na stolik i powiedz no to patrzcie.

Pozdrawiam

Rafał Nodzak (Fit Men)